Jest nadzieja :) 82
podgrzybki brunatne, 22
maślaki. Wszystko młode, w sosnach i modrzewiach.
Po analizie doniesień i niepewnej sytuacji, zrezygnowałem z wyjazdu gdzieś dalej stawiając na swoje miejscówki. I to był dobry wybór. Choć po pierwszej godzinie w bukach i dębach, znalazłem tylko starego
prawdziwka a ceglastych w ogóle. A w koszyku miałem tylko pięć
maślaków i traciłem już nadzieję. To podgrzybkowa miejscówka mnie nie zawiodła. Rosły pojedyńczo, po kilka i nawet po kilkanaście. Sporo robaczywych. Dużo malutkich zostało i rośnie :) Tylko ten nadchodzący deszcz i zimno ciekawe jak wpłynie na rozwój sytuacji.