I nie ma.... i są 🙃 Dwie rundki, dwa koszyki. W jednym 223, w drugim 100 - razem 323
podgrzybki 😜 Dwa miejsca oddalone od siebie jakieś 4 km. Sosny, świerki, gdzieniegdzie brzoza. Igły, mech, paprocie. Las podzielony na strefy grzybne i bezgrzybne. Na parkingu miejsca brak, ale się udało, jeden amator grzybów akurat zwalniał plac. Dwaj inni panowie zanim odjechali, zasugerowali wzięcie dużego kosza, bo grzybów jest w bród... aż 10 znaleźli 😱 Odpowiedziałam, że mam składaną taczkę i poszłam w las. No cóż, taczki rozkładać nie musiałam, w 90%
podgrzybki małe.
Gdy po trzech godzinach wróciłam do auta, parking pusty już był... no tak, przecież grzybów nie ma! 😉😀