Witam serdecznie po tygodniowej przerwie. Wczoraj wróciłem do domu z delegacji, a dzisiaj pełen optymizmu pojechałem do Bystrzanowic zobaczyć co w trawie piszczy. Mój optymizm nie trwał długo. Nic konkretnego. Szczaw i mirabelki. Jedynym grzybem zasługującym na uwagę był Gałęziak Groniasty. Rzadko tu prezentowany, w lesie traktowany "z buta" przez niektórych "grzybiarzy". Miałem okazję już go jeść w sosie z karczkiem i ryżem i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić że w niczym nie ustępuje Koziej bródce. A urodą na pewno przewyższa. Jutro znów wyruszam w Polskę. Do zobaczenia za tydzień🌷