Miały być
prawdziwki, a wyszło... jak zwykle, czyli dużo
gołąbków. Jeden spory
prawdziwek, w połowie zeżarty przez ślimaki, dwa eleganckie
ceglastopore, reszta same gołąbki zielonawofioletowe. Plus jest taki, że oprócz dużych, mocno uszkodzonych przez ślimaki, pojawiło się sporo młodziutkich, jędrnych i całkiem zdrowych, co daje nadzieję na inne grzyby w najbliższych dniach. Dla tych co nie zbierają
gołąbków - wynik 3/h
Ps.
Muchomorów dziś nie zbierałem, zresztą mało ich było.