Znalazło się troszeczkę czasu, pogoda cudna, to znowu wypad do lasu na trasie Kliniska - Rurka. Późno, bo ok. 14.00. Samochodów sporo. Grzybiarze w większości z cieniutkimi zbiorami. Efekt 1-godzinnego pobytu w lesie widoczny jest na zdjęciu. Taka mała kompozycja leśna. Relaks super, ale czasu mało i grzybów też mało. Taka wyprawa do lasu to przede wszystkim radość z obcowania z naturą. Wielkość zbiorów ma mniejsze znaczenie. Przecież to nie Olimpiada. Informuję, że w drawskich lasach pokazały się skoczogonki. Sąsiedzi byli dziś w lasach tanowskich. Też słabiutko. Życzę szczęścia grzybiarzom.