parę
koźlarzy i o dziwo sporo dorodnych
borowików. Niestety trzony totalnie podziurawione. Aczkolwiek czuję się wyróżniony :)
Sucho jest okrutnie. Opady punktowe, nawet 3 dniowe w moim ulubionym lesie na niewiele się zdały. Grzyby w dołkach i strużkach, reszta terenu totalnie przesuszona. Takie suszy nie widziałem od lat. W zasadzie od kwietnia 2018 roku to na Mazowszu nie było porządnego deszczu. Trzeba codziennie monitorować sytuacje, gdzie padało, a gdzie nie i jakos celować. Trochę to przykre bo skończyły mi sie zapasy z zeszłego roku;/