mm — ok. 8 na godzinę
Sucho nawet nie pachniało wilgocią. Ale miejscowi przepowiadaja że jeszcze tydzień i coś ruszy. Tam wyjątkowy mikroklimat. Dookoła pada a tam dwie kropelki. Ale noce są wilgotne więc to może coś da :)
mm — ok. 5 na godzinę
zroszony las mieszany- borowik szlachetny 2 szt, koźlarz czerwony 8 szt, babka 2 szt, kurki.
szerzej:
Witajcie. No i przepracowałem wysyp czerwonych - sąsiadka miała uciechę. Dzisiaj niestety już skromniej ale cały czas pięknie duchem i z optymistycznym akcentem. Kurki zaczynają masowo wysypywać a po kurkach z reguły rusza cała reszta. Pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam.
mm — ok. 1 na godzinę
Sucho. Trafił się jeden zajączek.
mm — ok. 4 na godzinę
las mieszany koźlarz czerwony 3 szt, pomarańczowożółty 1 szt, babka 4 szt, PIERWSZY podgrzybek, dużo dużo kurek (1,9 kg)
szerzej:
Witajcie. Pierwsze swe kroki skierowałem na wrzosowiska aby popodziwiać wrzosy (tak tak jesień już blisko) no i pierwsza niespodzianka - pierwszy tegoroczny podgrzybek brunatny, kilka metrów dalej piękny wrzosowy koźlarz pomarańczowożółty a jeszcze kilkanaście metrów dalej babki. Następnie spenetrowałem (dosłownie na czworaka) młodnik brzozowo-świerkowy w nierównej walce z drobiem - takiego widoku nie było już dawno setki kurek w pełnej gamie wiekowej i rozmiarowej (po oczyszczeniu 1,9 kg). Drogę powrotną obrałem przez swoje czerwone eldorado - i tu rozczarowanie tylko 3 czerwone (sorki za "tylko" pewnie niektórzy z Was za te "tylko" na dzień dzisiejszy sprzedaliby duszę diabłu). Prawdopodobnie w Niedzielę znów coś zaraportuję. Pozdrawiam.
mm — ok. 0 na godzinę
Strasznie sucho i smutno w lesie. Brak jakichkolwiek grzybów.
Smutek.
mm — ok. 3 na godzinę
Jedynie 3 starsze kurki. Myślałem, że po powodziowym deszczu coś się ruszy, ale niestety.
mm — ok. 7 na godzinę
W lesie sucho, bardzo mało grzybów, jedyne co dało się znaleźć to 7 robaczywych podgrzybków. Nawet muchomorów nie ma.
mm — ok. 0 na godzinę
W lesie wilgotno, ale zero grzybów.
mm — ok. 5 na godzinę
Las mieszany na bazie młodego świerku - 5 koźlarzy czerwonych, kurki.
szerzej:
Witajcie. Dzisiaj bardzo szybki rekonesans lasu (w repertuarze jeszcze Podlaskie Święto Chleba w Ciechanowcu - kultowa już impreza, festiwal litewsko / białorusko / podlaskich smaków okraszony w tym roku koncertem Golców (a więc i górski smaczek)). Krótki ale treściwy w piękno i czar grzybów, czym tradycyjnie chciałem się z Wami podzielić. Widzę, że Południe i Zachód powoli budzi się do życia, Owocnych w owocniki wypraw. Pozdrawiam.
mm — ok. 17 na godzinę
Kurki ok. 60 szt. (1 kg.), 1 zajączek. g3,5 godziny grzybobrania. Wczoraj spadło parę kropel deszczu więc w lesie wilgotno. Oprocz tego można spotkać golabki, panienk, borowikborowika robaczywego. Z niejadalnych króluje goryczak..
mm — ok. 17 na godzinę
Kurki ok. 60 szt. (1 kg.), 1 zajączek. g3,5 godziny grzybobrania. Wczoraj spadło parę kropel deszczu więc w lesie wilgotno. Oprocz tego można spotkać golabki, panienk, borowikborowika robaczywego. Z niejadalnych króluje goryczak..
mm — ok. 30 na godzinę
Na razie trzymam entuzjazmy na wodzy, ale wychodząc wczoraj na spacerek zebrałam ok 20 małych podgrzybków złotawych, z 10 kurek i parę lekko suchawych, ale zdrowych kań. A dziś - w leśnej popielniczce on - jeden, wielki król. Z entuzjazmem ostrożnie, bo rok temu też znalazłam jedynego w suchym lesie, jeszcze większego, a później nie było już nic. Do opieniek późną jesienią. Ale gdyby jeszcze przylało.....
mm — ok. 30 na godzinę
Jeden koźlarz, jeden podgrzybek, piękny ceglaś, kilkadziesiąt kurek i nie do policzenia zajączków, niestety te ostatnie 1 do kosza 1 spleśniały 1 robaczywy więc w lesie coś się dzieje, oprócz tego trochę gołąbków, jedna czubajka oraz parę innych gatunków których nie zbieram, jest nadzieja
mm — ok. 3 na godzinę
parę koźlarzy i o dziwo sporo dorodnych borowików. Niestety trzony totalnie podziurawione. Aczkolwiek czuję się wyróżniony :)
szerzej:
Sucho jest okrutnie. Opady punktowe, nawet 3 dniowe w moim ulubionym lesie na niewiele się zdały. Grzyby w dołkach i strużkach, reszta terenu totalnie przesuszona. Takie suszy nie widziałem od lat. W zasadzie od kwietnia 2018 roku to na Mazowszu nie było porządnego deszczu. Trzeba codziennie monitorować sytuacje, gdzie padało, a gdzie nie i jakos celować. Trochę to przykre bo skończyły mi sie zapasy z zeszłego roku;/