Na razie trzymam entuzjazmy na wodzy, ale wychodząc wczoraj na spacerek zebrałam ok 20 małych
podgrzybków złotawych, z 10
kurek i parę lekko suchawych, ale zdrowych
kań. A dziś - w leśnej popielniczce on - jeden, wielki król. Z entuzjazmem ostrożnie, bo rok temu też znalazłam jedynego w suchym lesie, jeszcze większego, a później nie było już nic. Do
opieniek późną jesienią. Ale gdyby jeszcze przylało.....