Lasy głównie jodłowe, trochę buka, ale wciąż nic... Żeby była jasność, nie martwię się tym, że nie ma grzybów (jeszcze), bo mój rekord z tamtego roku to 16 maj, więc mam jeszcze 8 dni, żeby go poprawić. Jeszcze 6 lat temu zaczynałem sezon w czerwcu i to nie na początku, w porywach do połowy lipca, ale wiem czyja to wina, że całkiem "ześwirowałem" (zgrzyboświrowałem) i już od końca kwietnia szukam po lesie grzybów... WASZA i tego portalu:- P. Dzisiaj "wyrwałem" 2 godzinki z planu dnia i ruszyłem do lasu, fajnie, że się wcześnie robi jasno, ale poza kolejnym worem śmieci nic nie znalazłem, jednak czy są grzyby czy nie (lepiej jak są:- D) dużo się trzeba naschylać, miejscami jest wysyp (raczej wysypało się), wraca człowiek obładowany do samochodu (jak w środku sezonu), a w domu i tak je grzyby, z zamrażarki, tyle, że fajnych zdjęć nie ma... „Kiedy wjechali na wyniosłość drogi, oczom ich ukazał się las” (na zdjęciu):-)))