Spacer po lasach między Katowicami a Mysłowicami. Las mieszany wtórny (zdarzały się miejsca gdzie dominowały drzewa iglaste oraz miejsca gdzie dominowały brzozy oraz miejsca gdzie las występował w niezmienionej formie). Pogoda dopisała, grzyby jadalne niestety nie. W nawiązaniu do poprzedniego posta. Jak to jest z kleszczami? Odnoszę wrażenie, że zawsze wskakują z trawy, nie rozumiem natomiast jakim cudem potrafią przeniknąć przez spodnie i stuptuty w tak krótkim czasie. Może powinienem zamienić buty + stuptuty na kalosze? Gdyby ktoś miał jakieś sugestie to chętnie przeczytam (o ile moderator pozwoli).