Podsumowując - 247
kani. I poza tym kompletnie nic.
kanie rosły w jednym miejscu na obszarze ok 20 m2, w pobliżu parkingu. Postanowiłam je pozbierać, jak będę wracała do auta. Chodziłam po lesie 2,5 godziny i nie znalazłam kompletnie nic, ani jednego grzybka. Wróciłam do auta i zaczęłam zbierać te
kanie. Nie było końca... wyzbierałam wszystkie. Smażone panierowane pójdą do zalewy octowej. Są super. Na fotce koszyk jeszcze nie pełny, bo to w trakcie zbierania.