Kozak czerwony, 10
maślaków zwyczajnych, ponad 20
zimówek i kilkadziesiąt
zieleniatek 😋
Po ostatnim grzybobraniu, gdy znalazłem
prawdziwki w bukach Bazylii czułem się grzybowo spełniony w tym roku. Dzisiaj poszedłem bardziej dla zdrowia i żeby znaleźć sobie trochę
zimówek na kolację. Tymczasem okazało się, że nazbierałem sporo grzybów. Na początku poszedłem w chaszcze, w których w tamtym roku nazbierałem
zimówek. Dzisiaj też były. Później wybrałem się w miejsce gdzie znajduję
kozaki maślaki i
zieleniatki. Te ostatnie pojawiły się pierwsze. Na początku pojedynczo a później po kilka i kilkanaście. Większość z nich młode i zdrowe. Pewnie to te które lubią śnieg, mróz i bałwany 😂. Ale las generalnie wydawał mi się jakiś taki przyjazny grzybom. Rosły też różne nie znane mi blaszkowce i purchawki. Pomyślałem sobie że jest szansa na
maślaka. A tu nagle podczas zbierania
zieleniatek widzę mały czerwony łebek. Radość tylko trochę mniejsza niż podczas znalezienia novembrusa. Za niedługo znalazłem pierwsze młode, grube i zdrowe
maślaki zwyczajne. Na zakończenie jeszcze kilka
zimówek na znanym mi pieńku. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko
boczniaków. Niestety w tym lesie jeszcze ich nie znalazłem. Ale co się odwlecze to... wiadomo co 😉