Buki, 3
prawdziwki, 2
podgrzybki, 1
ceglastopory W zasadzie już sezon zakończyłam, ale pokazujecie tu takie piękne zbiory, że nie wytrzymałam 😊Czasu niewiele, bo szybko się ściemnia a i dzień zamglony jakiś, ale na porządny spacer wystarczyło. 1 na plusie, zimny wiatr i wilgoć w powietrzu - nieprzyjemnie. Las huczy, z każdej strony dobiega hałas pracujących pił i głuche trzaski umierających drzew. Wąziutką drogą pędzą samochody załadowane olbrzymimi pniami. W zasadzie nie bardzo było gdzie łazikować, problem był również ze znalezieniem w miarę bezpiecznego miejsca na postawienie samochodu. Na wyprawę w głąb lasu miałam za mało czasu, więc pozostało mi tylko szperanie w miejscach leżących w pobliżu drogi. A tam głównie zmarznięte
opieńki i jakieś zimowe blaszkowce. Trafił się w końcu jeden nieźle przypakowany
ceglaś i 2
podgrzybki w niezłej formie. A na koniec te 4
prawuski znalezione w jednym miejscu, tuż przy drodze, zagrzebane w nawianą stertę liści. Ten największy miał 29 cm, istny grzybowy koszykarz 😊Grzyby zimne, ale nie przemarznięte. Zdarzyło mi się już w listopadzie zbierać grzyby, ale nigdy tak późno i nie
borowiki. Dołączę do chóru i powiem: Dziwny to rok 😊 Pozdrowienia dla wszystkich grzybowych zapaleńców 😊