Dopóki nie ma śniegu jadę po
zielonki. Na dworze -3 st. Bez deszczu i bez wiatru. Połaziłem po różnych lasach Borów Tucholskich.
podgrzybki rosły w przeróżnych miejscach. Te najładniejsze ukryte w trawach. I znowu radosne zadziwienie. Udało się zebrać 150
podgrzybków i 9 innych. Dzięki za miłe dopiski, a w szczególności dla Grzybowego Kapelusza-radosnego marzyciela, Tazoka z duszą artysty, Ariadnę o miłym usposobieniu, nie dąsaj się, serdeczną Bazylię, optymistkę grzybiarę (wszystkie z Polski), SUPER Admina oraz wszystkich, którzy wpisują się do Raportu. Naszą siłą nasza radość i szacuneczek.