8
kani, 2
kozaki. Brzózki, potem sosny, ale w sosnach pusto. Nie ma śladu
podgrzybków. Sporo dorodnych
olszówek. Niemal wszysto znalezione w sąsiedztwie muchomora ze zdjęcia - widocznie było tam nieco wilgoci. W lesie ładnie, choć dziwnie niejesiennie. Nie sucho, ale na granicy.
Dziwnie się czuję umieszczając raport godzinę po grzybobraniu. Normalnie powinnam być szalenie zajęta i już nieźle ubabrana. Normalnie powinno być czuć zapach octu i ziela angielskiego. Ten rok nie jest normalny.