Las mieszany. 2 godziny w lesie - 3
borowiki, 4
koźlarze czerwone, 3
podgrzybki, garść wyrośniętych
opieniek. Sucho.
Nie wytrzymałem i bez względu na wszytko musiałem pojechać do lasu, sprawdzić miejscówkę, w której 2 tyg. temu zebrałem przepiękne
borowiki. Ten "mój" mały dębowy zagajnik (do którego mam 70 km!!!) spełnia wszystkie wymagania dla
prawdziwka, więc przed świtem zapakowałem się do samochodu i ruszyłem w kierunku wschodzącego słońca. W lesie cisza, grzybiarzy zero, efekt grzybobrania mizerny. Tak czasem bywa. Może jak w końcu poleje i temperatura za bardzo nie spadnie to będzie lepiej.