Witam Was wszystkich i pozdrawiam serdecznie😊. 25.08. 2018 odbyło się VIII rodzinne grzybobranie w Kaletach! Tym razem grupa grzyboświrków rozbiła bank i zajęła całe podium😊, ale nie o to w tym wszystkich chodziło. Najważniejsze było miłe towarzystwo, kolejna okazja do spotkania się i dobrze spędzony dzień. Grzybów trochę brakowało, ale udało się znaleźć co nieco😉. Piszę Kalety bo tam odbyła się impreza, a grzybki były zbierane w bliższych i dalszych okolicach, m. in. lasach lublinieckich.
Udało się znaleźć przedstawicieli różnych gatunków. Ja trafiłem
siedzunie sosnowe i tym razem za radą Przemasa, nie odpuściłem im i zabrałem je do skonsumowanie😉. Grzyby były rewelacyjne!! Naprawdę nie żałuję, zjadłem smażone na maśle z cebulką i już jest to jeden z moich faworytów, wolę je od żółciaków. Sama impreza była bardzo udana, można było napić się różowego piwka i nie tylko😉, a także wziąć udział w konkursach: grzybowych, wędkarskich i wielu innych. Dla zainteresowanych mocno tematem grzybowym, grzyboznawca miał dużo ciekawych informacji i pełno interesujących opowieści. Z informacji bardziej przyziemnych, na głodomorów czekały stoiska z wypasioną kiełbasą, karkówką i żurkiem😊. A w lesie żeby wymienić napotkałem głównie:
ceglasie,
prawdziwki,
maślaki modrzewiowe,
podgrzybków brunatnych kilka,
kurki wyrośnięte,
kozaki grabowe,
siedzunie sosnowe, grzybca purpurowo-zarodnikowego,
gołąbki wyborne, jednego gołąbka zielonawego, parę
muchomorów czerwieniejących. Pozdrawiam jeszcze raz i do następnego spotkania!😊