106 przepięknych, cudnych, świeżutkich jak malowanych, 100 % zdrowych
podgrzybków w borach sosnowych.
Niektórzy cichutko wzdychają do nizinnych, przewidywalnych lasów, a niektórzy czerpią z nich pełnymi garściami;)) Szybciutki nocny desant w moje ulubione Bory. Pokonując taki odcinek drogi łatwo zostać "niewiernym Tomaszem". Załamanie pogody?, troszkę w nocy popadało. Ciągłe opady deszczu w sobotę w całym kraju?, od 7:00 w drodze do Chojnic i miejsca docelowego do teraz (ok 19-ta) nie spadła kropla deszczu i się nie zapowiada: ((
Szybka sonda na miejscu u miejscowych czy są grzyby?, odp "- tak, chcielibyście się kąpać, opalać i jeszcze mieć grzyby?
Kurki dwa tygodnie temu się pokazały" Super!!! Raporty z rejonu? koszmar. Chyba zamieszczają tylko Ci, którym zależy Byś nie przyjechał do lasu. Szybki desant w krótkich spodenkach do lasu... i szok. 9
podgrzybków w jednym miejscu i sto ukąszeń komarów. Powrót, długie gatki, spray na komary, koszyk, Pani Vincentowa pod pachę i... po 2 godzinach pełny koszyk. Niewiarygodne? Jak to wytłumaczyć?
P. S. Szarybereciku z Gdańska, obiecałem raport, jeżeli masz wolny czas, teraz w Borach jest nieźle. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych.