Hurra!!! Znalazłem grzyby w sierpniu 😊 Pięć
ceglastoporych, jeden
kozak grabowy i jeden dębowy. Las mieszany.
Korzystając z pobytu u rodziców musiałem wybrać się do lasu. Okoliczności były sprzyjające bo temperatura spadła do przyjemnych 15 stopni a dzień wcześniej trochę popadało. Jednak jechałem bez jakichkolwiek oczekiwań bo nie mam czterech lat żeby myśleć, że dzień po deszczu będzie już wysyp grzybów. Na tym terenie nie padało wcześniej chyba z trzy tygodnie. Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami - przez pierwsze czterdzieści minut nie spotkałem ani jednego przedstawiciela grzybów. Zacząłem myśleć o relacji którą planowałem napisać i pomyślałem, że może chociaż zdjęcie jakiejś huby zrobię. No i zaczęły mi się pokazywać te rozmaite rosnące na pniakach, w tym chyba niedawno opisywany przez Tazoka wzroślak. Z lasu bukowo- dębowego przeniosłem się w świerkowo- grabowy i tam spotkałem pierwszego grzyba rosnącego w ściółce - coś co przypominało mi gąskę ziemisto- blaszkową. Później na pniu trafiłem na dwa liście
żółciaka siarkowego. No to sobie myślę, że już jest dobrze bo pierwszy jadalny się trafił 😉 Zacząłem iść wałem wyschniętego rowu. Co jakiś czas pojawiały się na nim oznaki leśnego życia w postaci żab i przedstawiciele fungi w postaci tęgoskórów i
gołąbków. I nagle szok 😱 Widzę cztery ciemnobrązowe zamszowe kapelusze. Myślę
ceglasie - nie przecież w tym lesie nikt ich nigdy nie widział. Pewnie jakieś
zajączki. Schylam się a tu jednak cztery całkiem ładne
ceglaki. Szok podwójny - po pierwsze że w ogóle coś znalazłem, po drugie, że
ceglastopore w tym lesie. Zadowolony ruszyłem dalej tym wałem i za chwilę w pobliżu siebie znalazłem prawie czarnego
kozaka grabowego, kolejnego
ceglasia i dużego
borowika ponurego, których nie zbieram. Poszedłem jeszcze na inny rów gdzie znalazłem czerwonego
kozaka dębowego i na przewróconym pniu pełno owocników żółciaka siarkoweg, którego zostawiłem. Później się zgubiłem a na domiar złego zaczął padać deszcz ( niech leje jak najdłużej). Wróciłem do samochodu przemoczony, uflogany ale jakże szczęśliwy bo z pierwszymi grzybami w sierpniu. Pozdrowienia dla ekipy w Kaletach i pozostałych grzyboświrków ☺