Myślałam że będzie sucho a okazało się że nie ma tragedii. Co z tego skoro grzybów brak. Radę dają tylko
podgrzybki a i te występują sporadycznie. Nic młodego, jędrnych i śliczniutkich znaleźliśmy zaledwie sześć, reszta z lekko podsuszonym mchem lub spleśniała. Korzyść taka, że mało robaczywych. Inaczej byłoby 0 na godzinę. Ciekawe jest to, że w kilku miejscach znaleźliśmy wielodzietne rodzimy
goryczaków, nawet po kilkanaście sztuk w obrębie dwóch metrów. Poza tym 6
ceglaków w różnym stadium rozwoju, ale ich nie zbieraliśmy. Wychodzą przeróżne młode trujaki i gołąbki. Prawe tylko w postaci
zwłok lub tak zasiedlone, że aż się ruszały. Czyżby czekał mnie jałowy sierpień?😞