45
kozaków grabowych, 7
kurek, 4
ceglastopore i skrawki
borowików szlachetnych.
Po różnych wojażach przyszedł czas na własne kąty. Oczekiwania były spore po doniesieniach Bazylii i Mi_1. Na dzisiejszą wyprawę Tour de Gliwice wybrałem się z Arturo. Zwiedziliśmy trzy różne miejsca wokół Gliwic z całkiem różnymi lasami. Rezultaty w tych miejscach też były różne. W pierwszym kilka
kurek i jeden
kozak. W drugim spotkaliśmy wysyp
kozaka grabowego, który przykrył nam dno w koszach. Były też
prawdziwki ale w takim stanie, że zostawały na miejscu. Na drugiej miejscówce spotkaliśmy coś co mnie bardzo ucieszyło bo
podgrzybka pasożytniczego na tęgoskórze i coś podobnego do
siedzunia jodłowego tyle że pod sosną. Arturo nawet stwierdził, że to nie pachnie jak
siedzuń. Może koledzy nas wspomogą w identyfikacji ? Na trzeciej miejscówce trafiły się
ceglaki i
prawdziwki. Niestety te drugie nie do wzięcia. No i jeszcze jedno znalezisko. Zimą z Arturo znaleźliśmy część żeńskiej garderoby. Tym razem jakiemuś panu było za gorąco. Nam też już było gorąco i zakończyliśmy nasze poszukiwania. Podsumowując nie było aż tak źle natomiast susza sprawia, że na razie chyba trzeba sobie zrobić przerwę albo szukać wilgotnych lasów. Do usłyszenia 🙂