2
prawdziwki zabrane i 1
ceglak, poza tym kilka starych i przerośniętych, z obu gatunków...
Wreszcie, wilgoć w lesie i od rana mżawka, przyjemna temperatura, zamglony las, aż przyjemnie było do niego wejść. Już na początku Matka Natura przygotowała dla mnie niespodziankę, pierwszy w tym sezonie "prawdziwy"
prawdziwek, więc poczułem się zaproszony, na dokładniejsze przeczesanie lasu. Jednak potem długo nic, ale w końcu jest, piękny
ceglak, teraz (pomyślałem) już nic nie wygoni mnie z lasu. Po kilku minutach mżawka zmieniła się w gęsty deszcz, jednak i tak postanowiłem obejść wszystkie miejscówki. W pewnym momencie usłyszałem jak coś dużego biegnie w moją stronę, schowałem się i przygotowałem aparat "do strzału", niestety "coś" zatrzymało się i wróciło skąd przyszło. Niedługo potem znalazłem kolejnego
ceglaka, niestety robaczywy (został w lesie). Kiedy już wracałem do samochodu zobaczyłem kolejnego
prawdziwka, wielki, przy samej drodze, ale tylko kapelusz zdrowy. Kilkadziesiąt metrów od samochodu jeszcze jeden
prawdziwek, gigant, ale zamieszkały. Wrócę tu za kilka dni. Grzybów niedużo, ale wycieczka przyjemna, to była moja wersja...
Prawdziwa wersja:
Sarna: "Matko Naturo jakiś człowiek chodzi po lesie, chyba grzybiarz"
Matka Natura: "Chwili spokoju nie ma, dopiero drwali mżawką z lasu wygoniłam, to się grzybiarz przyplątał. Od trzech miesięcy susza, a On grzybów szuka, naczytają się w internetach, że grzyby rosną po deszczu i myślą że jak popada w nocy to rano będą kosze wynosić. Daj mu tam jednego małego
prawdziwka, to może pojedzie do domu."
S:" Porobił zdjęcia, zabrał
prawdziwka i idzie dalej w las"
MN:" Dorzuć mu tam jeszcze
ceglaka, może pomoże"
S:" Nie pomogło idzie dalej"
MN:" To Go muszę deszczem z lasu wygonić"
S:" Idzie dalej i wygląda na zadowolonego"
MN:" Nie ma wyjścia, wypuść na Niego dzika... Czekaj, poznaję Go, to ten z Tarnowa, Jego niczym nie wygonimy z lasu, nawet w zimie po lesie chodzi, zawróć dzika, bo nam go jeszcze oswoi, zostaw Go niech sobie chodzi"
S:" Może On tak z głodu szuka?"
MN:" Może, zobaczmy, daj mu kolejnego
ceglaka, ale robaczywego"
S:" Znalazł, porozcinał, ale nie wziął"
MN:" Czyli świr, ale nie groźny, widzę że wraca postaw mu tam przy drodze
prawdziwka z robaczywą nogą, a koło samochodu, wielkiego ale robaczywego, może się znichęci i szybko tu nie wróci"
S:" Na pewno nie wróci...";-P