© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Borowiki usiatki , ceglasie , nawet kurki się trafiły . Jak na popołudniowy 2-3 godzinny wypad do Brennej całkiem , całkiem .... :)
... no to żeśmy w końcu Bohuna usiekli . Albo usiatkowali . Znaczy usiatki trafiły do siatki. Wykorzystując dyspensę poobiednią wybrałem Brenną i jej lasy na południowych stokach , dość przesuszone buczyny pod Czuplem . Ciepło jak w piekarniku , dobrze że dyżurna koszulka na zmianę czekała w plecaku. Zaczęło się niewinnie , kilka kurek , kilka ceglasi , jakieś psiary , muchomory , śmierdziele sromotnikowe . Przekrój towarzystwa jak pod koniec czerwca , a nie pierwszego . Najpierw nos , a potem oko Tazokowe wypatrzyło w pewnym momencie obcięte trzonki - nogi po usiatkach . To dla mnie jakbym zobaczył na bezludnej wyspie odcisk stopy na piasku , tak więc tylko kwestią czasu było znalezienie tego pierwszego . Nie kazał na siebie długo czekać , choć jego anemiczna cera i albinotyczny wygląd kwalifikowały go bliżej pieczarki niż borowika . Za to moje przyrządy celownicze w moment przestroiły się na kolor śmietankowy i to był klucz do sukcesu. Poleciało już z górki , drugi , trzeci , siódmy ... w sumie po zawarciu układu z żarłocznymi robaczkami - bilans to - kilkanaście spękanych od gorąca usiatków. Jeszcze tylko w delikatesach w Spalonej , trzeba mi było upolować śmietanę "trzydziestkę " . Że ciężkostrawna kolacja ?? Nic to , za to jaka smaczna !! . Pozdrawiam wszystkich Tazok