© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Sprawdziłem na szybko dwa miejsca, jedno kozakowe, jedno prawdziwkowe. Oba niestety puste, nie licząc licznych gołąbków.
Nie daję za wygraną i sprawdzam kolejne miejscówki w okolicach Zabrza. Tym razem padło na hałdę na wylocie z Zabrza do Paniówek, między parkingiem leśnym, a Kłodnicą. Hałda sama w sobie kilkanaście lat po rekultywacji wygląda prawie naturalnie, jedynie często widoczny łupek i nasadzenia ozdobnych krzewów (krzewuszka, forsycja i jaśmin) świadczą o jej przemysłowej przeszłości. Jest to znane miejsce obfitujące w kozaki różnych kolorów, ale niestety nie teraz. Z grzybów w dużych ilościach były tylko gołąbki, jedne bladoróżowe, drugie jasno-popielate. Mógłbym ich nazbierać ponad 100 sztuk na godzinę, ale nie o to mi chodziło. Zostały mi wrażenia estetyczne w postaci kwitnących krzewuszek i jaśminów, jednej sarny i całokształtu. Wstąpiłem jeszcze na swoją starą borowikową miejscówkę obok, która około 10 lat temu została zniszczona po przerzedzeniu drzew, ale też nie znalazłem nic, ani w starszej dąbrowie, ani w młodych buczynach. Z tego wynika, że w Zabrzu nie jest dobrze. Ale zostało mi jeszcze kilka miejsc do sprawdzenia.