© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
16 maj o godzinie 5:00 rozpocząłem nowy sezon 2018...
To miał być tylko zwiad i porównanie z doniesieniami z innych regionów Polski, więc zaopatrzony w sprzęt fotograficzny wyruszyłem na rozpoznanie. Już po kilkunastu metrach okazało się, że u mnie też są ceglaki. Ceglaki są, ale statywu do aparatu w plecaku nie ma, byłem pewny, że wszystko zabrałem, trudno, użyję lampy. Szybko się okazało, że jeszcze koszyk by się przydał, bo ze zwiadu zaczęła się robić regularne grzybobranie, ale ekotorba musiała wystarczyć. Na "pomoc" przyszły mi ślimaki i czerwie, które zasiedliły sporo grzybów, ale i tak w pewnym momencie grzyby mnie otoczyły. Zrzuciłem plecak i rażąc je po kapeluszach fleszem aparatu, rzuciłem się z nienaostrzonym nożykiem na "oślepione" grzyby. Po kilknastu minutach było po wszystkim, kilka zaczerwionych ceglaków zostało w lesie, reszta - 17 sztuk, ceglaki i ponure pojechały ze mną do domu. Po zważeniu okazało się ż jest ich prawie 2 kg, za dużo na sos, już miałem dzwonić do kolegi z pytaniem czy pomoże, ale jakbym wykorzystał koło ratunkowe (telefon do przyjaciela) już w pierwszym dniu sezonu, to co by było później... później oprócz sosu ugotowałem zupę ;-D