© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
9 ceglasi, 3 usiatki i kurki, które sporo podrosły od zeszłego tygodnia, a i nowe dołączyły do nich. 
Mówią, że trzynastego to pechowy dzień....Dla mnie jak widać nie za bardzo...a może dlatego, że to nie był piątek ?;-)) Obudziwszy się dziś rano, pomyślałam sobie - trochę w las polecę, kąty obejrzę, wyhulam się i wrócę z nowiną jakąś i zdobyczą. O ile pierwsze trzy rzeczy łatwe do zrealizowania, liczyłam się z tym, że z dwoma ostatnimi mogą być kłopoty. Jednak wiara w siebie i pewność w moje tajne relacje z grzybami dodawały mi animuszu. Poza tym przecież znam mój las jak własną kieszeń, wiem pod którym drzewem rośnie ceglaś, w którym miejscu trafię kurki, a gdzie szukać usiatków. Wiedza ta jednak jest mało przydatna, gdy w lesie susza panuje. Ale jeżeli chociaż nawet niewiele deszczu spadnie... i na to mam sposób - idę tam gdzie jest najciemniej, gdzie dużo liści opadłych leży, gdzie trawy rosną...idę do królestwa cienia, bo tam wilgoć się czai. Tak było właśnie dzisiaj...I co? Z nowiną i zdobyczą wracam;-) 9 ceglasi, 3 usiatki i kurki, które sporo podrosły od zeszłego tygodnia, a i nowe dołączyły do nich. Kurnika nie spustoszyłam, otwarłam tylko drzwi, zajrzałam, kury policzyłam i wyszłam, przykazując, żeby się dalej niosły, bo za parę dni z koszykiem przyjdę;-) Ceglasie i usiatki starczą na pierwszy w tym roku sosik...mmmm:-))Trzynastego wszystko zdarzyć się może....😉😀