Parcie na chaszcze było zbyt mocne, abym mogła usiedzieć w domu. Ruszyłam zatem na przedwiosenne zwiady, jak zwykle na hałdziane górki. Przyroda jeszcze półprzytomna po dwutygodniowych siarczystych mrozach, daje niewielkie oznaki życia, ale jak widać już coś drga. A jak tąpnie.... bosko będzie:-)))) No nie?!!!!!:D 😀🌞