Jako, że pogoda sprzyjała górskim wycieczkom, wybrałem się w góry😁, których jak widać na Śląsku nie brakuje:-). Czasem miałem jednak odczucia, że krajobraz jest bardziej księżycowy😁 i tylko ufoludki takie jak ja i Arturo się tam zapuszczają. Szybko okazało się jednak, że znalazłem tam kilku kumpli😁, a raczej puszki po "kumplach", kto pija kumpla na hołdach ten wie o czym mówię😁. Znalazłem też jednego prawdziwego kosmitę gwiazdosza i jego straż przyboczną: uszaki, galaretnice i dziwne pomarańczowe kuleczki zwane
Nectria peziza, cokolwiek to znaczy:-)
Grzybów zimowych jest jednak jak na lekarstwo, chyba za sucho im jest, zimówek brak, uszaki nieliczne i podsuszone, a
gwiazdosz to tak naprawdę teleportował się w czasie jeszcze z jesieni. Ja też chętnie teleportowałbym się już do wiosny😂.... co nie zmienia faktu, że teraz też fajnie się chodzi po lasach.... a raczej powinienem powiedzieć po chaszczach😂. Dzięki Arturo za wspólną wyprawę, pozdrawiam wszystkich i do następnego razu!!