Razem z Arturo pojechałem na wykopki:-). Wykopywaliśmy spod śniegu uszaki i
zimówki, choć tych drugich to raczej dużo nie było.
Najśmieszniejsze jest to, że u mnie śnieg i to w dodatku cały czas pada, a u Arturo po śniegu nie ma już ani śladu, a odległość Gliwic od Sosnowca przecież jest niewielka. Jeśli chodzi o uszaki to można je znaleźć bez problemu, rosną w różnych stadiach rozwoju w dość dużych ilościach.
Zimówka w większości przestarzała.
Boczniaków jak nie było tak niema. Jadąc autem chyba widziałem je na drzewie, może spróbuję się dostać w to miejsce i sprawdzić, czy to nie była fatamorgana:- D. Arturo dzięki za miłe towarzystwo i zwiedzanie okolicznych sosnowieckich chaszczy:- D. Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności tych co dalej szwendają się po lesie i opisują swoje wycieczki na tej stronce:-)