Tak na oko 150
zimówek i 300 uszaczków:-). Pozwoliłem sobie pokolorować trochę mapkę, wiem że takie małe uszaczki mógłbym liczyć 20 jak jedną sztukę i podobnie z
zimówkami, ale właściwie czemu nie przydać trochę pomarańczowych kolorków. Dzidek z Arturo pewnie mieli tyle samo, ale zostali przy zimowych kolorach.
Od trzech tygodni próbowałem jakoś wyrwać się do lasu, ale brak czasu i dzień krótki sprawiły, że musiałem ciągle odkładać spacer na później. Dzisiaj plan wypalił, pojechałem do Jaworzna na wycieczkę wzdłuż Przemszy, las wydawał się idealny na zimówkę, ale niestety pozory myliły. Po ponad dwóch godzinach poszukiwania znalazłem tylko jedną małą kępkę
zimówki. Okazało się że las liściasty i pełno powalonych drzew i starych gałęzi to nie wszystko. Może drzewostan nie taki?? Co też ta
zimówka lubi?? Może ktoś ma jakiś pomysł? Zamiast
zimówki znalazłem pełno poobgryzanych przez bobry drzew:-), wygląda na to, że gdzieś tam się zadomowiły:- D. Zmieniłem miejsce na lasy między Sosnowcem i Jaworznem, okolice Maczek i tu też raczej kiepsko, trafiły się trzy małe kępki
zimówek. Stwierdziłem, że spróbuję jeszcze w jednym lasku w Sosnowcu, w którym ostatnio nazbierałem uszaków. Na dzień dobry znalazłem
zimówki w miejscu, w którym rosły miesiąc temu, potem pomyślałem, że przy okazji sprawdzę jak tam uszaczki:- D i okazało się, że są ich setki!!!! dużo więcej niż miesiąc temu:-). Generalnie w 10 min zerwałem chyba ze sto sztuk, rosły praktycznie wszędzie, na każdym krzaku bzu. Można było chodzić i zbierać bez przerwy, ale w większości młode maluszki, przynajmniej były mięsiste:-). Tylko, że ciężko tym zapełnić koszyk. Po godzinie prawie nieustannego obrywania grzybków z gałązek, poszedłem dale szukać
zimówek, chciałem w końcu trafić na jakąś wypasioną kępkę taki był cel tej wyprawy i przy okazji spacer w lesie. Udało się w 20 min trafiłem na 4 gniada
zimówki, w tym jedno naprawdę duże:- D. Powrót do auta okazał się ciężki. Noga rozbolała mnie tak, że nie mogłem jej podnieść, powłóczą nią po ziemi musiałem wyglądać jak zombi:- D. Przy okazji z drogi widziałem dalsze uszaki i chyba było ich tak dużo, że zaczęły przeskakiwać z bzu na inne drzewa, bo po raz pierwszy znalazłem uszaka nie na bzie. Drzewo wyglądało jak osika?, ale chyba musiało to być coś innego. Fajne są grzybobrania zimowe bo nie ma żadnej konkurencji:- D, niektórzy pewnie się zastanawiali co też ja zbieram w tych krzakach:- D. Dzisiaj na obiad były mrożone
prawdziwki z okolic Gliwic, takie prawie w całości albo krojone na pół, PYSZOTA:- D. Pozdrawiam w Nowym Roku darz grzyb!!