Na niedzielne grzybobranie udałem się do Czech w rejonie pogranicza woj. opolskiego i dolnośląskiego w okolicy Kamienicy, Gościc. Las położony w górach i wyprawa o świcie. Odmienny górzysty teren nie jest łatwy, początkowo to w zasadzie szukałem właściwych lasów bo tylko od czasu do czasu pojawiał się starszy
podgrzybek w większości nadgryziony przez ślimaki. Trzeba pochodzić trochę i poznać teren żeby móc nazbierać grzybów. Nie znam jeszcze tych lasów dobrze. Udało się jednak znaleźć miejsca gdzie rosły przepiękne
prawdziwki dosłownie jak z bajki po kilka sztuk w jednym miejscu duże i zdrowe. Emocje były ogromne z tego wszystkiego nawet zdjęć dużo nie robiłem za to ponagrywałem filmiki. Niektóre były już od góry podjedzone przez ślimaki ale zdrowe w środku, inne nawet przez ślimaki nie nadgryzione. Nawet zbytnio się już nie przejmowałem dłuższym powrotem do auta bo tyle radości już dawno nie miałem.
podgrzybek w zasadzie sam starszy,
prawdziwek w przewadze starszy kilka młodych.
Ogólna liczba grzybów na godzinę nie jest duża ale to ze względu na liczbę godzin spędzonych na błąkaniu się po lasach w których tak naprawdę niewiele było. Miałem za to piękny kosz Prawdzików i trochę
podgrzybka w osobnej asekuracyjnej torbie.