Eloszka Koledzy i Koleżanki Grzybiarze! Jak zawsze Sosnowieckie miejscówki.
Pomimo deszczu i dużego przemoczenia ciuszków, postanowiłem wytrwać w Lesie. Trochę problemów rodzinnych i tych nie związanych z Familia. A wiadomo najlepiej się wyciszyć;-) ok. 12:30 poleciałem w plener, na pierwszy strzał miejscowka z
Kaniami, 6 szt. 3 rozwinięte, 3 nie.
Dobry znak, lecę dalej. W pierwszej części lasu kilka
maślaków i ok 15
podgrzybka. Dobra skrojone, lecę dalej, kolejna część lasu, tratatatata
maślaków tyle że głowa mała;-) Następna cześć lasu
Rydze,
maślaki, kapcie, kilka
podgrzybka, 2 prawe. Całkiem przemoczony ok. 3-4 h w dziczy, wracam.
Spełniony, wymeczony, patrzę znowu
maślaki szkoda nie brać, znów krojenie;-)
I jakoś dotarłem do domku do Żony i Synka;*
Jutro w inne miejsce uderzam może się trafia jakieś piękne prawe.
Efekty na załączonym zdjęciu!
Pozdrawiam.