Wysyp jest... Ale
sitarzy. No ale ja tego nie zbieram. Jest tego zatrzęsienie. Rosną wszędzie. Tym razem byłem z moją kochaną Żonką, która musiała sobie zrobić w poprzednim sezonie rok przerwy z powodu narodzin naszego potomka. I spisała się znakomicie. Grzyby rosną miejscami. Trzeba trochę się nachodzić i trafić miejscówki lub mieć swoje jak ja. Nie rosną powszechnie, w każdym lesie. Dziwne jest to, że w lasach, w których zwykle a duże ilości
podgrzybków, teraz ich nie ma. Jeszcze nie ich czas.
Prawdziwki,
maślaki zwyczajne,
kurki i - co ciekawe -
gąski. Grzyby zdrowe, sporadycznie nogi robaczywe. Wróciliśmy zadowoleni, chociaż w powrotnej drodze do samochodu zmokliśmy.