Od dłuższego czasu chodzi za mną nalewka z borówki brusznicy. Zobaczyłem owoce na targu pomyślałem więc, że warto sprawdzić czy nie uda się czegoś nazbierać samemu. Niestety albo to nie pora na borówkę brusznicę albo ktoś już obszedł miejsca które udało mi się wypatrzyć (jeśli ktoś byłby w stanie powiedzieć kiedy jest pora na ten rodzaj borówki na Śląsku byłbym wdzięczny). Zamiast tego postanowiłem wrócić nieco dłuższą drogą (cały spacer zajął około trzech godzin). Koniec końców: las mieszany: 3 koźlarze, 4 podgrzybki, młodniki: mnóstwo podgrzybków (generalnie 15 minut i torba zrobiła się pełna - zaraportowałem to co zabrałem a reszta została w lesie). Drogę powrotną dodatkowo umilały kolonie grzybów które przynajmniej dla mnie są niejadalne (z zasady nie zbieram grzybów z blaszkami).