Jestem właśnie na tygodniowym urlopie grzybowym w Gorcach / Tatrach / Pieninach / Beskidzie Żywieckim. Cóż to za cudowny czas.
Nie mam tu swoich grzybowych miejsc, więc moje dane są pewnie zaniżone. Z tego co widzę miejscowi zbierają więcej. Przy drogach ponoć też sprzedają ogromne ilości
borowików szlachetnych.
Moje doświadczenia wyglądają następująco:
- wszystkie znalezione gatunki wydają mi się bardziej dorodne niż w lubuskim czy dolnośląskim (potężne
koźlarze czerwone,
kurki wielkie jak gołąbki, a wszystko to super jędrne);
- praktycznie wszystkie grzyby są tu (przynajmniej teraz) zdrowiusieńkie;
- jest to wyjazd pod kątem borowików: szlachetnych oraz
ceglastoporych (pierwszy raz zebrałam "
ceglasie" i uważam je za nie tylko fotogeniczne, ale i bardzo smaczne :));
- poza borowikami znalazłam też
lakówki ametystowe, mnóstwo ładnych, małych
purchawek, niewielkie ilości
podgrzybków brunatnych, pieprzniki,
koźlarze czerwone, 2
kanie).
Generalnie jestem zachwycona tymi rejonami i z pewnością tu powrócę :)
Pozdrawiam grzybowo, Marianna :)