Króciutki spacer późnym popołudniem. W lesie błoga cisza. Pusto. Żadnych nawołujących się zbieraczy, ujadających psów. Kolorowo za sprawą licznych blaszkowców-
muchomorów, rozmaitych
gołąbków, nielicznych
kurek i innych grzybków zwanych pospolicie "psimi". Brak młodych
podgrzybków, na 31 nadających się do zabrania, tylko trzy malutkie. Pojawiają się za to nareszcie
borowiki, nieśmiało, pomalutku, ale są. Najczęściej nie w wysokim lesie, ale wśród niskich świerków. Dzisiaj znalazłam ich 7. Pytanie- jak wygrać wyścig ze ślimakiem? Nawet te małe już ponadgryzane. Oprócz tego 1
ceglastopory, trzy
zajączki, garstka
kurek. Wszystkie zebrane grzyby w zasadzie zdrowe, czasami tylko trzeba było amputować nóżkę. No i wyciąć zaślimaczone miejsca: ( Mam nadzieję, że pod koniec tygodnia
borowiki pojawią się nie tylko w lasach mieszanych, ale również w bukach. PS. sromotnik- poszukaj w nieprzycinanych zagajnikach świerkowych.