Po pracy tak w przerwie deszczu, pojechałam do lasu a tam piękne
prawdziwki, akuratne smukłe
koźlaki i pierwsze
podgrzybki na mnie czekały. natchnęło mnie, żeby jutro nie iść do pracy tylko na grzyby - zaraz rano. Ludzi sporo wychodziłam z lasu 0 18.40, zaczynało padać, był półmrok a ja jeszcze znajdowałam
prawdziwki. pozdrowionka dla zboczeńców grzybowych.