Ach, gdyby nie
ceglasie to byłby prawie pusty koszyk. Wczoraj padało, więc grzybobranie z mamą odbyło się dzisiaj... i bardzo dobrze pogoda idealna na spacer. Byłyśmy tylko w lesie 2 godziny, ale dla mojej mamy to w sam raz. Na początku las bukowy, bo wygodnie się chodzi i 20 pięknych
prawdziwków, ale czy duże, czy małe wszystkie z robalami -szkoda: ( Szybka decyzja młodnik brzozowo-dębowy i trochę lepiej-15
kozaków czerwonych i 12
borowików usiatkowanych-zdrowe... uff odetchnęłam z ulgą :) Potem moja miejscówka ceglasiowa (ta gdzie zostawiłam maluszki) i kompletny ceglasiowy odjazd... w jednym miejscu około 50 sztuk grubasków średniej wielkości, piękne i zdrowe :) Moja mama zachwycona usiadła na pniu i czyściła grzybki a ja zbierałam i fociłam te cuda :) W drodze powrotnej jeszcze znalazłyśmy 20
maślaków modrzewiowych-zdrowe i 4
kanie. Cudowna wycieczka a co najważniejsze mama zadowolona i już planuje kolejną z czego się bardzo cieszę bo ma kłopoty ze zdrowiem i trochę trudno było ją wyciągnąc z domu. Wszystkie zebrane grzybki poszły dla mamy a ja spokojnie ogladam sobie mecz... Pozdrawiam serdecznie :)