Witam Leśnych Ludków :) Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, i właśnie skończył sie nam urlop oraz pobyt w przepięknych lasach Pomorza Zachodniego. Czas więc na krótkie podsumowanie. Pierwszy tydzień nie przyniósł większych sukcesów z wyjątkiem rosnących w ilościach hurtowych
kurek. Pod koniec tygodnia zaczęły pokazywać się
podgrzybki brunatne. Na początku drugiego tygodnia i później można już było móić o wysypie. Jednak jak by to nazwać był to wysyp punktowy. Można było iść długo przez las i nie znaleźć nic, jednak w naszych miejscówkach można było zbierać pogrzybki garściami. Trzeci i ostani tydzień to ciąg dalszy wysypu
podgrzybka w coraz większej ilości. Pojawiało się też coraz więcej
prawdziwków niestety wiele robaczywych. W ogóle grzyby były często "zasiedlone" lub w wiekszej części skonsumowane przez ślimaki. Ciekawostką było znalezienie w jednym miejscu około dwudziestu
zielonek o dziwo bez lokatorów. I ostatnie dwa dni. Postanowiliśmy poświęcić na odwiedzenie miejsc w okolicach Nadarzyc i tamtejszego poligonu. Na sam poligon bez przepustki lepiej nie wchodzić ze względów bezpieczeństwa no i możliwości zapłaty wysokiej grzywny zresztą nie było takiej potrzeby. Grzybów było dość i bez poligonu :) Głównie
podgrzybki i niestety nieliczne
prawdziwki. Statystykę podnoszą bardzo licznie tam rosnące
płachetki kołpakowate zwane w tych okolicach niemkami. Natomiast nie liczyłem do statystyki
kurek. Wobec bezgrzybia na w lasach dolnośląskich może uda się nam jeszcze raz pojechać na Pomorze i poprawić statystykę boletusów.
Serdeczne pozdrowienia dla Admina i Bractwa Leśnego.