W miniony weekend naród licznie nawiedził lasy okolic Gostynina. Ludzie w pień wycieli wszystko. Miejscowo zapamiętają weekendową sobotę...- czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałam - powiedziała mi pani sprzedawczyni z wiejskiego sklepu. - niczym tatarskie hordy ludzie wycieli w lesie wszystko. Wrzaski i nawoływania słychać było do późnych godzin popołudniowych. Cos strasznego... W poniedziałek było już spokojnie.
Grzybów w lesie malo. Prawdziwy dramat przeżyły goryczaki, które zostały totalnie zniszczone. To jeszcze nie jest wysyp. Na prawdziwe grzybobrania trzeba moim zdaniem poczekać minimum tydzień.