© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Darz Grzyb! ;-) Sobotnia wycieczka w dniu 8 lipca 2017 roku przejdzie do historii mojej grzybowo-leśnej pasji. Miałem wielki zaszczyt poznać Pana Cezarego, mieszkańca Bukowiny, który opracowuje i pisze monografię tej unikatowej wioski, jak również najstarszego jej mieszkańca - Pana Stanisława. Otwartość, życzliwość i wyjątkowa serdeczność tych ludzi spowodowała, że poczułem się jakiś VIP i szycha. ;-) Wszystko to odbyło się dzięki uprzejmości Pani Danusi i Jarka - także mieszkańców Bukowiny, u których zjadłem pyszny obiad. Po raz kolejny, niezwykle mocno utwierdziłem się w przekonaniu o wyjątkowości bukowińskich terenów. I nie tylko pod względem przyrodniczym i duchowym, ale też pod kątem wspaniałych ludzi, którzy tam mieszkają. Niemniej nie byłbym sobą, gdybym chociaż na 2 godzinki do lasu nie wyskoczył. I tak. Burze, które w tym tygodniu kotłują się nad różnymi regionami kraju, omijają szerokim łukiem Wzgórza Twardogórskie. To spowodowało, że w lesie jest już dosyć sucho. Pomimo to grzyby rosną, oczywiście tych jadalnych jest znacznie mniej niż pozostałych. Przeszedłem kilka stanowisk kozakowych, gdzie wyciąłem 8 pięknych pomarańczowożółtych kapeluszy. Kilka przerośniętych sztuk pozostawiłem w stanie nienaruszonym. Trafiłem też 7 koźlarzy babek - tylko jeden zdrowy, reszta robaczywa. Około 10 sztuk borowików usiatkowanych, kompletnie zaczerwionych, także zostawiłem w lesie. Były w druzgocącym stanie (poza robakami, daleko posunięty rozkład). Jak ręką odjął, nie spotkałem kurek, chociaż tydzień temu wyglądało, że będzie ich sporo. Co się stało??? Do całości jeden podgrzybek i nierozwinięta jeszcze czubajka kania. UWAGA - pojawiły się muchomory zielonawe vel. sromotnikowe. Czas omówić kolaż. Od lewego górnego roku: muchomor zielonawy w stanie podsuszonym i na drugim zdjęciu - owocnik młodszy i masywniejszy. Warto zwrócić uwagę, jak duże podobieństwo mogą wykazywać muchomory do gołąbków o zielonych odmianach kapeluszy. Z uwagi na twardy i podsuszony grunt, grzyby wykręca się ciężko, co może spowodować pozostanie w ziemi tzw. pochwy - bardzo ważnej cechy rozpoznawczej! Obok muchomorów dla porównania - nierozwinięta czubajka kania, chociaż już spora. W dolnym lewym roku - kępka jakiś blaszkowców. Nie miałem czasu dokładnie ich identyfikować. Być może to któryś z łuszczaków (głowy nie dam). Pod kanią gołąbek i dwa goryczaki, a na następnych fotkach koźlarze pomarańczowożółte, koźlarz babka, krowiak aksamitny (który z daleka potrafi świetnie imitować kapelusz podgrzybków) i podgrzybek zajączek - kompletnie robaczywy. Ten gatunek można spotkać w większej ilości w lasach liściastych, ale obecnie, nawet szkoda się po nie schylać. Albo robaki albo pleśń. Czasami jedno i drugie... Bez solidnych opadów nie widzę w najbliższym tygodniu, dwóch na pomyślny rozwój sytuacji grzybowej w tej części kraju. Patrząc na niektóre doniesienia z innych regionów - podkulam grzecznie ogon i milczę. ;-) ;-) Podsumowując - dzień pełen wrażeń, rozmów z fantastycznymi ludźmi i poczucie, że biorę udział w czymś wielkim. ;)) Bukowina rządzi z grzybami czy bez! Pozdrawiam moich wczorajszy, niezwykłych rozmówców oraz wszystkich, jak to określił subtelnie Tazok - Grzyboświrków! ;-)