Nie licząc nieśmiałej próby 3 tyg. temu w poszukiwaniu ceglaków tam gdzie często bywają (tym razem nie bywały), to mój pierwszy wypad w tym roku. Krótko mówiąc: otwarcie sezonu!!! Miałem dosłownie 45 min. w drodze z pracy. Las liściasty, dość wilgotno. Praktycznie same kozaczki (+ 2 prawdziwki nadszarpnięte przez ślimaki). Spora część zasiedlona, ale 90% kapeluszy udało się uratować. Zaskwierczało z cebulką na patelni:-). Udanego sezonu!!!