Z pewną dozą wątpliwości co do efektów, a zmobilizowany telefonem jednego z kolegów grzybiarzy, tak z ciekawości, bez przekonania, aby się upewnić czy to prawda, bo jak nie zobaczę to nie uwierzę, ufff. Byłem dzisiaj w lesie. Ja, pierwszy zmarźluch RP. Przekonałem się. Zobaczyłem. Uwierzyłem. Grzyby są.
Wodnicha zielonka zimówka, jak zwał tak zwał. Żadne "psioki". To porządne grzybki. W sam raz do zalewajki, jak by stjaś nie wiedział. Ilość 1 odnosi się do zawartości mieszczącej się do 1 czapki. Tylko że mi uszy zmarzły. Dodaję zdjęcie z kalendarza a autorami zdjęć są Sznupok & Tazok Sztuka Kompanija sp. nierozłączka. Następne będą co miesiąc. Do zobaczenia za rok. E. ( eee to już pojutrze.)