no dzisiaj tylko taki rowerowy spacer do lasu po obiedzie. z ciekawości. aura dała w kość, rano minus 7. w lesie niesamowicie pachnie. na mój nos świerk. to chyba efekt nocnego zmrożenia i potem rozmrożenia od słońca. w zacienionych miejscach jeszcze szron. grzybów nie zbierałem (dlatego zero na liczniku), ale zajrzałem w 1 miejsce. no i zamrożone na kość
zielonki, kilka
podgrzybków (małych) i
borowik ukryty, ale też mrożonka. szron jeszcze widać na fotce. do tego wszelkiej maści muchomory i inne gatunki. wszystko poddane totalnej hibernacji. za kilka dni ma być nawet kilkanaście stopni na plusie. ciekawe, czy ten mróz wykosił grzyby na amen, czy jednak coś się jeszcze wykluje?