Witam! Stęskniony pognałem do lasu tym razem sprawdzić sam co piszczy w trawie w lasach tarnogórskich. Na początku zauważyłem dużo aut i miejscowych wybierających się na grzyby. W lesie z początku totalna pustka, potem trafiłem na gniazda starych kapci, spleśniałych i zgniłych. Pomyślałem, że wszyscy piszą o młodych ja po jednym dniu przyjeżdżam a tu już rozkład totalny. Szkoda bo gniazda po 20 sztuk. Idę dalej widzę młodnik na pewno coś będzie. Nie pomyliłem się tu już dużo średnich i młodych
podgrzybków, choć ze względu na wilgoć dużo młodych już spleśniałych. Poza
podgrzybkami trafiały się gniazda młodych opieniek i różnorakich gąsek, ale nie zbierałem ani opieniek ani gąsek. Potem wszedłem w wysoki las sosnowy i tu zbieranie było bardziej wygodne, ale grzybów nie było dużo co jakiś czas pojedynczy
podgrzybek dobrze zbudowany i trafiły się trzy większe skupiska po 10 sztuk. Razem 80
podgrzybków i jedna
kania. Jak wracałem widziałem, że innym poszczęściło się bardziej widziałem rodzinkę trzy pełne kosze a potem znowu kogoś z pełnym koszem. Ja miałem tak 3/4, ale nastawiałem się na spokojne chodzenie i trochę sobie odetchnąłem. W przewadze byłem sam w błogiej ciszy, także grzybobranie uważam za udane.