Po dzisiejszej godzinnej leśnej przygodzie parędziesiąt sztuk podgrzybka i tylko podgrzybka. Do domu przyniosłem jakieś 60 szt. zdrowego młodego grzybka, pewnie by było więcej ale już w lesie było ciemno a latarki brak :). Juterko jeszcze podejdę raniutko na "łowy" ale przyznam że w Lubuskim ( gmina. Czerwieńsk) sezon chyba się już kończy i grzybków jak na zbawienie. Już nie pamiętam kiedy ostatnim razem było tak mało grzybów, ale nie ma się co dziwić wrzesień był gorący i bez deszczowy. W czwartek wybieram się do rodzinki w dolnośląskie i mam nadzieję że jeszcze las pozytywnie mnie zaskoczy sądząc po wpisach grzybiarzy i wyjdę z koszem pełnym smaczniutkich grzybeczków. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczonka w lasach Dolnośląskich.