Dawno nie pisałem wiec najpierw ogólnie-grzyby sa ale nie wszędzie. Wizyt w lesie i kilometrów od ostatniego wpisu zrobiłem troche :). Trzeba trafic i co najwazniejsze byc pierwszym tam gdzie przyjezdzaja grzybiarze i miejscowi mieszkajacy blisko lasów, znajacy je jak własne gródki. A Dzis Skrobanie szyb godz 6; 30 jazda 20 minut i juz w lesie. Ciemnawo jeden samochód juz widze ale jade na swoja miejscówke i w droge. Pierwszy
prawdziwek ok 0.60 dkg zaras nastepny mniejszy i 4 małe tyle by było z Borowikami 6 szt zdrowe :). Strome zbocza jodły i
podgrzybki ELDORADO. Piekne az miło sie zbierało ok 150 szt. Ruszam dalej przy rzeczce
Rydze malutkie, Srednie do słoików ok 5 o szt. Miałem tylko 4 godz wiec reszta zostaje innym- dzielic sie trzeba wszystkim wytarczy na pewno.
podgrzybki małe, średnie większe podpleśniałe. Twardziele rosna nie podaja sie, beda napewno opienki, w jedno miejsce nawet nie wchodziłem bo wiem ze podreptam- milimetrowe widac ze atakuja i beda rosły.
Rydze hmmmm mówia ze najpiekniejsze sa w górach heheheh a ja mysle ze wiem gdzie rosna równie piekne i nie z Pod Tatr a na zboczach i rowach MAGI :) Ci co wiedza załapia gdzie to :). A co Do
borowików moze jeszcze zaatakuja po tych deszczach choc tej nocy był przymrozek co tym szlachcicom nie zabardzo pasuje. Wiem ze pod kniec listopada zbierałem jeszcze na Bliznie wiec cierpliwosc i nadzieja jest. Nie jest zle i byc moze bedzie jeszcze dobrze bo przed nami OPIENKI,
gąsKI no i oczywiscie moje ulubione małe dumne i bojowe
podgrzybki co przymrozków sie nie lekaja.