Korzystając z dnia urlopu wybrałem się w to samo miejsce gdzie w sobotę. Jest lepiej :) Cały kosz
podgrzybków, widać że grzyby świeże, na dość grubych trzonach. Problem w tym, że podobnie jak w sobotę rosły tylko w jednym niewielkim (mapy mówią 300 na 100 metrów) lesie, 1,5 h godziny chodziłem po innych lasach i nie znalazłem już nic. Miejsce wyczyściłem myślę dość dokładnie... no i gdzie teraz pojechać w sobotę? :)