Patrząc na raporty z Dolnego Śląska aż ślina cieknie aby wybrać się na
prawdziwki. Tam jak widać mają wysyp, u nas
prawdziwki były wcześniej. Od dłuższego czasu tam gdzie grasuję w lesie brak prawdziwych moim zdaniem grzybnia chyba się już wyczerpała ? Dziś dwie godziny w lesie, sprawdzałem swoje miejscówki, ale prawdziwka totalnie brak, sporo jest
podgrzybków aksamitnych, ale zdecydowanie mniej niż w sobotę. Na upartego miałbym kosz, ale po ostatnim kilku godzinnym marnowaniu, mam nieco dość i zebrałem około 100 sztuk, duże i zdrowe
podgrzybki, trafiły się tez brunatne, ale zdecydowanie mniej. W lesie robi się już sucho, choć deszcz wisi w powietrzu ? Wracając wstąpiłem na moją inną miejscówkę obok mojego osiedla, w zasadzie to nie las, a lasek ( brzozy, dęby). I gdy wszedłem zatkało mnie, w trawie po liśćmi były przepiękne
prawdziwki, zdrowe okazałe. Ostatecznie zebrałem w tym cudownym miejscu 5 prawdziwych i byłem szalenie szczęśliwy. Ponownie się tam pojawię w sobotę. Pozdrawiam wszystkich zakręconych grzybiarzy;)