Witam, Nareszcie udało mi się "wytargać"prawdziwka, może szału nie ma bo 15 szt. Reszta same
podgrzybki w ilości sam nie wiem bo nie liczyłem. Trzeba się nachodzić tym bardziej, że wszystko ledwo wystające i takie dziwne zbieranie. Miejscami kilka obok siebie, pózniej długo nic, czasami jakiś samotnik i znowu rodzinka. Kilometry pójdą na zdrowie a maleństwa w słoiki. Pogoda ma być idealna, więc będzie lepiej.
P. S Nie wiem czy jest sens znowu apelować do "SYFIARZY"inaczej nie można nazwać weekendowych zbieraczy bo grzybiarzami napewno nie są. Dzisiaj butelki po wódce i piwie ponabijane na drzewa, niedokończone jedzenie walające się wszędzie. Pozdrawiam i życzę udanych zbiorów